środa, 12 marca 2014

JAK TU NIE KOCHAĆ MARKA WIELGO?

No jak się pytam? Nie dość, że znowu zaczął pisać bloga, to jeszcze „raczy” nas co chwila artykułami w Gazecie Wybiórczej. Dziś np. wysmażył tekst pod wiele mówiącym tytułem „Wyścig po kredyty z MdM”. Jak go przeczytałem, to nie wytrzymałem i chwyciłem za klawiaturę obiema „ręcami”. I mimo, że roboty nawał, szef naburmuszony, a ja będę musiał zostać dziś po godzinach, to nie mogłem się powstrzymać. Widzicie jak się dla Was poświęcam? ;)
                                                                                                                                                      
Marek przestał pisać bloga jakiś czas temu, gdy ceny mieszkań zaczęły w niepokojącym tempie podążać na południe. W komentarzach pod swoimi wpisami był wtedy niemiłosiernie (ale jednak zasłużenie) atakowany za grzechy młodości, czyli pamiętne wieszczenie „cen jak w Madrycie”.
Ceny mieszkań ostatnio nie spadają jednak już tak szybko, a nawet pojawiają się głosy, że teraz to już na pewno będą rosnąć ;), więc Marek obudził się ze swojego zimowego snu i znowu publikuje. W sumie najwyższa pora – wczoraj widziałem dziewczyny z baziami w rękach. Ale co ja tu Wam o baziach…? ;)
Do rzeczy. W tytule artykułu Marek używa słowa „wyścig”. Jednak dalej nie wyjaśnia już kto z kim się ściga i dlaczego. Jak wszyscy znawcy propagandy jednak wiedzą, tytuł jest najważniejszy. Trochę mniej ważny jest lead, a reszta nie jest ważna wcale, bo i tak nikt jej nie czyta ;). Celem tak sformułowanego tytułu jest wywarcie wrażenia, że po kredyt w MdM trzeba się udać do banku galopem, bo inaczej zabraknie dla nas (tych, którzy chcą kupić swoje M) pieniążków na dopłaty. Urocze.
Na szczęście w dalszej części Marek sam, bez bicia, przyznaje, że zarezerwowana na ten rok pula 600 mln zł została jak dotąd uszczuplona o 54,9 mln zł, czyli jakieś 9%. Pośpiech nie jest więc chyba konieczny. No, ale jak już pisałem tytuł jest najważniejszy.
Oczywiście, w artykule nie ma nawet słowa o zjawisku opisanym przeze mnie ostatnio, czyli pobieraniu przez banki podwyższonych prowizji i marż za kredyty udzielane w MdM, w porównaniu do kredytów bez tego programu. Dla Marka Wielgo ten problem nie istnieje.
 
Ukułem właśnie nowe powiedzenie: „Rzetelny jak Marek Wielgo”. Pasuje? ;)
Dzięki za przeczytanie.     

5 komentarzy:

  1. Żyjesz :) Wpis za krótki, czekamy na dłuższe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No żyję, ale co to za życie... ;););) Jutro będzie jeszcze krótszy, ale potem pewnie kilka dłuższych :) Pozdrawiam

      Usuń
  2. Marek W. jako symbol występuje często w tego typu publikacjach, ale myślę, że wszechobecna nagonka na nowo rozpoczęła "ofensywę", ponieważ, gdzie nie popatrzeć wszędzie artykuły w tym duchu są pisane, mam jednak nadzieję, że jest to ostatnie tchnienie przed większym spadkiem cen bo to co mieliśmy do tej pory to niestety, ale kosmetyka była.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... nasz demokratycznie wybrany rząd rzucił właśnie około 10 miliardów aby ten spadek powstrzymać, więc rynek pierwotny może się jakiś czas trzymać, ale wtórny to inna bajka...

      Usuń
  3. Cieszę się że coraz więcej osób dostrzega tą manipulacje odnosnie cen nieruchomości głupich artykułów podpartych jakimiś pseudo fachowcami.
    Zgadzam się w pełni z tym co piszesz tutaj.
    Ktoś powinien wypromować tą ukrytą prawdę i np. stworzyć stronę "taniejuzniebedzie" gdzie można by napiętnować tą całą ścieme do tego konto na fb.
    Jestem ciekawy po jakim poziomie wyświetlen czy też lików ktoś z branży zaczął by szkodzić

    OdpowiedzUsuń