piątek, 31 stycznia 2014

OSZCZĘDZANIE JEST NIEUZASADNIONE

Jak powszechnie wiadomo, aby kupić sobie mieszkanie lub dom trzeba mieć pieniądze. Zdobyć je można na trzy sposoby: dostać (rodzina), pożyczyć (bank) lub zaoszczędzić (my sami). Najczęściej finansowanie zakupu nieruchomości na własne potrzeby jest jakąś kombinacją wymienionych wyżej źródeł.

Osoby, które są w stanie zaoszczędzić w krótszym lub dłuższym czasie wymaganą kwotę, są też najczęściej wiarygodnymi klientami dla banków. Mogliby więc wziąć kredyt hipoteczny. Jednak wiele takich osób, z różnych powodów, nie chce się zadłużać na duże kwoty.

Nasze państwo (wszyscy podatnicy) od wielu już lat „wspomaga” tych, którzy środki na swoje M chcą wziąć z banku. O tym jak iluzoryczne jest to wsparcie już kiedyś pisałem. No, ale jakieś tam wsparcie to jest, przynajmniej na papierze. Co więcej, wspomagani są też ci, którzy kupują mieszkania za pieniądze im podarowane, bo darowizny od najbliższych są od kilku lat zwolnione z podatku od spadków i darowizn.  

Nikt nie myśli jednak o pomaganiu tym, którzy chcieliby sami zaoszczędzić na swoje cztery kąty. W zeszłym roku na poważnie był rozpatrywany pomysł zwolnienia z podatku Belki oszczędności gromadzonych na mieszkanie. Byłaby to niewielka pomoc i być może nie zachęciłaby zbyt wielu do oszczędzania na specjalnych rachunkach, ALE byłby to przynajmniej krok w dobrym kierunku. Gest.

Niestety, naszego Ministra Finansów nie stać nawet na taki drobny gest. Jak dowiadujemy się z „Dziennika Gazety Prawnej” (12/2014, s. B3), według Ministra Finansów:

Wprowadzenie takiego zwolnienia od podatku dochodowego stanowiłoby nieuzasadnione uprzywilejowanie jednej z form oszczędzania

No tak. Wywalenie kilku miliardów na „Rodzinę na swoim” nie jest nieuzasadnionym uprzywilejowaniem. Kolejne miliardy na „Mieszkanie dla Młodych” również nie są nieuzasadnionym uprzywilejowaniem. Zwolnienie oszczędności na mieszkanie z podatku Belki takim nieuzasadnionym uprzywilejowaniem już jest.

Nie doszukujcie się w myśleniu naszego Ministra Finansów logiki, bo jej tam nie ma.
A może jednak jest?

Przecież gdyby pomoc dla oszczędnych przeszła to banki sprzedałyby mniej kredytów hipotecznych, zgadza się? Pracownicy i zarządzający nie dostaliby swoich prowizji, zgadza się? A przecież Minister Finansów Mateusz Szczurek jeszcze chwilę temu był głównym ekonomistą ING Banku Śląskiego, zgadza się?

Wnioski, jak zwykle, wyciągnijcie sami, bo „ja tylko pytam” (© ś.p. A. Lepper)…
Dzięki za przeczytanie.
P.S.
Wiecie, że dziś blog obchodzi pierwsze urodziny? Jak ten czas leci...