sobota, 31 stycznia 2015

ALLELUJA I DO PRZODU...

...jak powiedział kiedyś pewien skromny i nieśmiały ksiądz z Torunia do pewnego nieśmiałego i skromnego przywódcy partii opozycyjnej z Żoliborza. ;) Ten slogan przypomniał mi się akurat dzisiaj, bo oto nadeszła wiekopomna chwila: ten skromny i nieśmiały blog świętuje drugą rocznicę swojego istnienia! :)
 
Szczerze pisząc, to liczyłem na to, że w zadymie wywołanej aprecjacją Franka S., ten skromny jubileusz umknie mi niepostrzeżenie. Przerażenie ogarnia mnie bowiem, gdy uświadamiam sobie, że dwa lata mogą minąć tak szybko. A co gorsza bezpowrotnie. ;) Nie będę się jednak nad sobą użalał. W końcu JA kredytu walutowego nie mam. ;) Żarty jednak na bok. :)
 
Dziś nadarza się przede wszystkim okazja, żeby podziękować Wam Szanowni Czytelnicy za to, że chce się Wam mnie jeszcze czytać. Chociaż stworzyłem tego bloga właściwie dla siebie - żeby konfrontować moje wymysły z innymi ludźmi - to jednak Wasza obecność jest bardzo dużą zachętą do kontynuacji wysiłku. Regularne pisanie wymaga bowiem sporej pracy, a ta praca zajmuje niekiedy sporo czasu, a czasu mam niezbyt wiele. W sensie, że jestem zajęty, a nie że umieram ;);)
 
Jak pewnie już zauważyliście tematyka moich wpisów od początku kręci się wokół mieszkań i kredytów. Nie znaczy to, że nie będę w przyszłości poruszał innych kwestii, które mnie interesują/wkurzają w tym państwie. Do zobaczenia w lutym i... częstujcie się:
 Dzięki za czytanie.

poniedziałek, 19 stycznia 2015

ILE PAŃSTWOWY BANK ZAPŁACIŁ ZA MIESZKANIA NA WYNAJEM?

Jak mawiają Rosjanie: tisze jediesz, dalsze budiesz, czyli w wolnym tłumaczeniu: ciszej jedziesz, dalej zajedziesz. Zasada stara jak świat, sprawdza się zawsze. No chyba, że chcesz zostać celebrytą, znanym z tego, że jest znany. ;)
 
Zapędów celebryckich nie posiada Ryszard Słowiński - prezes zarządu BGK Nieruchomości S.A., która to spółka zarządza Funduszem Mieszkań na Wynajem. Rysiek, to na pewno porządny chłop (jak wszystkie Ryśki;) i w dodatku umie dotrzymać tajemnicy! Choć to akurat nie jest już takie fajne, bo z chęcią poznalibyśmy cenę za jaką BGK kupił blok w Poznaniu, w którym teraz chce wynająć mieszkania ludowi pracującemu miast i wsi. To znaczy tylko miast, bo Fundusz bloków na wsi nie zamierza nabywać. ;) A szkoda bo niedaleko domu mojej babci stoją popegeerowskie bloki do zagospodarowania. ;) Jak to mówią: człowiek ze wsi wyjdzie, wieś z człowieka nigdy! ;) Stąd mój sentyment i zainteresowanie losem byłych pracowników tego kołchozu, którzy nadal okupują lokale w tych "apartamentowcach". ;) Na pewno uciszyliby się, gdyby Rysiek z wielkiej Warszawy odkupił od nich ich mieszkania. ;) Szczególnie, że wszystko wskazuje na to, że Rysiek lubi przepłacać
 
Ustalone przez BGK stawki wynajmu mieszkań w bloku przy ulicy Saperskiej w Poznaniu mają bowiem charakter paskarski (a miało być nawet 30% taniej niż na rynku), o czym pisałem tu:
 
 
Biorąc pod uwagę, że publicznie zapowiadano, że stopa zwrotu z tej "inwestycji" będzie oscylowała koło 4-5%, to takie stawki wynajmu prowadzą do wniosku, że Fundusz kupił blok od poznańskiego dewelopera Wechta za ok. 8 000 zł za m2*, podczas gdy średnia w Poznaniu wynosi około 6 000 zł za m2:
 
  
Jednak deweloper, od którego Fundusz kupił blok oferuje takie mieszkania przy Saperskiej za ok 5 300 zł za m2, co możecie sprawdzić tu:
 
 
Możliwości są więc cztery:
 
1/ Fundusz grubo przepłacił, więc winduje stawki najmu, żeby te 4% rentowności osiągnąć (skandal!),
2/ Fundusz przepłacił i chce osiągnąć dużo wyższą stopę zwrotu, więc winduje stawki (skandal i drobnomieszczaństwo!),
3/ Fundusz nie przepłacił, ale chce osiągnąć dużo wyższą stopę zwrotu, żeby prezesi mogli zainkasować sowite bonusy, więc winduje stawki (cwaniaki!),
4/ Fundusz nie przepłacił i nie chce wyższej stopy zwrotu, ale koszty ogólnego zarządu są wysokie i trzeba windować stawki (nieudacznicy!).
 
Możliwa jest też jakaś kombinacja powyższych. Prędko się tego nie dowiemy, bo Prezes Rysiek nawet Grażynce Błaszczak z "Rzepy" odmówił podania kwoty jaką wyrzucił na ten "apartamentowiec". A jeśli nie uległ jej czarowi i urokowi osobistemu, to nie ma się co łudzić, że komukolwiek innemu uda się wyciągnąć te informacje. ;) Marek Wielgo też próbował i też mu się nie udało, ale on wdzięku nie ma za grosz, więc się nie dziwię. ;) Grażynka była ostatnia nadzieją. ;)
 
Na pytanie Grażynki, czym Fundusz przyciągnie najemców, skoro czynsze nie są niższe od rynkowych, Prezes Rysiek odpowiedział:
"Naszym zdaniem czynsze są atrakcyjne"

Hahaha! Przypomina mi się scena z szatni z filmu "Miś" kończąca się słowami: "Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?" ;);) Naszym, Ryśkowym, zdaniem czynsze są atrakcyjne i basta! A jak fakty mówią coś innego, to tym gorzej dla faktów! ;) Bareja przewraca się grobie... Aż się prosi, żeby zakończyć post parafrazą rozmowy innego Ryśka pasującą jak ulał**: 
Miś: Powiedz mi po co jest ten Fundusz? 
Hochwander: Właśnie, po co? 
Miś: Otóż to! Nikt nie wie po co, więc nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi ten Fundusz? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest Fundusz na skalę naszych możliwości. Ty wiesz, co my robimy tym Funduszem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie - mówimy - to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo i nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest Fundusz społeczny, w oparciu o sześć instytucji, który sobie zgnije, do jesieni na świeżym powietrzu i co się wtedy zrobi? 
Hochwander: Protokół zniszczenia...


Dzięki za przeczytanie.
 
*opieram się tu na wyliczeniach J. Bieleckiego z Marvipola i M. Sobańskiego z Mzuri z dzisiejszej "Rzeczpospolitej", bo mi się oczywiście nie chciało tego liczyć ;)  
** w roli Misia oczywiście Prezes BGK Nieruchomości S.A., w roli Hochwandera może być Grażynka ;)   

środa, 14 stycznia 2015

BO OSTATNICH GRYZĄ PSY

Moja babcia zawsze mi powtarzała: pośpiech wskazany jest tylko przy łapaniu pcheł. Wierzyłem jej, bo też z pewnością wiedziała co mówi - odkąd pamiętam miała dwa zapchlone kundle. Piesków już nie ma, babcia też zdążyła przenieść się do lepszego świata, ale jej dewiza do dzisiaj mi przyświeca, czego zupełnie nie może zrozumieć mój szef. ;););)
Babcia żyła jednak w innych czasach, kiedy na wszystko czekało się długo, a i tak można było się nie doczekać. ;) Ludzie się nie spieszyli, bo też i nie mieli dokąd się spieszyć - granice były przecież zamknięte. ;) Przede wszystkim jednak nie było Funduszu Mieszkań na Wynajem (FMnW). Gdyby babunia dożyła tych szczęśliwych czasów, w których państwo kupuje od osób prywatnych bloki, żeby je potem wynająć... innym osobom prywatnym, wchodząc w rolę niepotrzebnego i szkodliwego pośrednika, musiałaby zmienić swoje motto na:

Kto późno przychodzi, sam sobie szkodzi!

 
Oto bowiem jeszcze niedawno, bo tydzień temu zastanawiałem się w jaki sposób będą zawierane umowy najmu mieszkań z FMnW, w sensie czy będzie decydować kolejność zgłoszeń czy może losowanie. Nie muszę się więcej głowić nad tą kwestią bo wyjaśnienie jest na stronie FMnW:
 
 
 
Rezerwacje będą dokonywane zgodnie z kolejnością zgłoszeń! Zasada kto pierwszy, ten lepszy! jednak zwyciężyła. Jak na wyprzedaży w Biedronce! ;) Bardzo ciekawą strategię obrały władze FMnW:
1/ potencjalny klient-najemca dzwoni sobie i rezerwuje mieszkanko, które sobie upatrzył,
2/ po 1 marca dzwoni miły/a Pan/i z FMnW i umawia się z takim klientem na obejrzenie mieszkania,
3/ po obejrzeniu mieszkania można podpisać już umowę ;)

Zaraz, zaraz! A co w przypadku, gdy klient po obejrzeniu lokalu stwierdzi, że jednak nie chce przepłacać i wynajmie sobie taniej w okolicy, bo przeczytał w międzyczasie mój poprzedni wpis? ;)

Bardzo mnie to ciekawiło, więc wykonałem telefon na infolinię Funduszu, gdzie niemiła Pani poinformowała mnie co następuje:
1/ wszystkie osoby, które wyrażą zainteresowanie danym mieszkaniem zostaną prześwietlone pod względem zdolności finansowej do pokrywania czynszu,
2/ osoby, które taką weryfikację przejdą pozytywnie będą zapraszane na oglądanie mieszkania w kolejności zgłoszeń, aż do skutku, czyli do podpisania umowy najmu.

Przy okazji dowiedziałem się dlaczego z 24 lokali pokazywanych na stronie FMnW jeszcze trzy dni temu, do dziś ostało się tylko 17. Otóż wg Pani z infolinii na te osiem lokali było po kilkudziesięciu (nawet 60-70) chętnych i dlatego te osiem ofert zostało już zdjętych ze strony, bo przyjmowanie dalszych zgłoszeń byłoby bez sensu.

Trzeba przyznać, że jest wiara w narodzie! ;) Sorry, ale muszę to napisać: A NIE MÓWIŁEM! ;);) Jak poprzednim razem pisałem, że w tym kraju owiec do strzyżenia nigdy nie brakowało, pewnie niejeden i niejedna z Was uśmiechnęła się pod wąsem i pomyślał/a: Co on pisze? Przecież nasz naród ma tylu noblistów, jesteśmy więc mądrzy i nie łatwo nas nabrać! ;) 
A tu proszę, ludzie pchają się by wynająć mieszkanie drożej niż na rynku! ;) Noblistów to może i paru mamy, ale z dziedziny ekonomii to jeszcze żaden nam się nie trafił. I patrząc na wybory ekonomiczne rodaków, to chyba się już nie trafi. ;););)

Nie jestem tez pewien, czy ci amatorzy drogich mieszkań są w pełni świadomi co oznacza związanie się z funduszem umową najmu na czas określony? Czy wiedzą, że takiej umowy nie można rozwiązać przed czasem bez zgody drugiej strony, jeśli taka możliwość nie została zastrzeżona w umowie i to z podaniem przyczyn rozwiązania? Hmm... Dla Funduszu takie rozwiązanie jest korzystne, bo ograniczy do minimum tzw. "przestoje", ale dla najemców to już niekoniecznie...  

Zasada kto pierwszy, ten lepszy stwarza oczywiście gigantyczne pole do nadużyć, które rzecz jasna nigdy nie zostaną wykryte, bo wszystko trzymane jest w tajemnicy.

Pani z infolinii nie rozwiązała niestety zagadki z poprzedniego wpisu: Co stało się z setką mieszkań (ze 124), które Fundusz kupił, a które do dzisiaj nie trafiły do jego oferty? Ciekawe, czy kiedyś doczekamy się rozwiązania...
 
Dzięki za przeczytanie.
 

poniedziałek, 12 stycznia 2015

FUNDUSZ MIESZKAŃ NA WYNAJEM, CZYLI MILCZENIE OWIEC PO POLSKU

Już szybki rzut oka na przedstawioną w zeszłym tygodniu przez Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) ofertę mieszkań na wynajem, zlokalizowanych przy ulicy Saperskiej w Poznaniu pozwolił przyjąć z duża dozą prawdopodobieństwa, że opłacalność wynajęcia mieszkania od Funduszu Mieszkań na Wynajem (FMnW) jest, delikatnie mówiąc, wątpliwa. Pisałem o tym ostatnio, ale temat musi zostać rozwinięty, bo taka hucpa przy wydawaniu przez państwową instytucję pieniędzy nie zdarza się znowu tak często ;););)

Mnóstwo było bicia piany o tym jaki to będzie siódmy cud świata, jaka rewolucja na zapyziałym polskim rynku wynajmu, jak zwiększy się mobilność Polaków dzięki możliwości wynajmu długoterminowego w największych miastach Polski, jak atrakcyjne będą stawki wynajmu. Na forach wynajmujących zapanował popłoch, bo konkurencja ze strony państwowego molocha nie wróżyła nic dobrego dla rentowności prowadzonej przez nich działalności.

Oczywiście, o całej inicjatywie BGK wiedziało, i nadal wie, niewielu Polaków, nawet spośród tych, którzy mieszkają w wynajętych mieszkaniach. Jeszcze mniej rodaków rozumie na jakich zasadach działa FMnW (o ile kogokolwiek w ogóle to interesuje).
Dumne beeeee! zadźwięczało w moich uszach po raz pierwszy...

ZAGINIONE MIESZKANIA I WIELKA TAJEMNICA ;)

Na stronie oferty.jakusiebie.pl można zapoznać się z aktualną ofertą FMnW. Na razie z zapowiadanych 5 000 mieszkań dostępnych jest... 24. Trochę mało zważywszy, że 26 listopada 2014 r. BGK chwalił się zakupem bloku ze 124 mieszkaniami. Szybkie odejmowanie (oczywiście w pamięci;) pozwoliło mi ustalić, że po drodze zaginęło gdzieś drobne 100 mieszkań. Miejmy nadzieję, że kiedyś się one odnajdą. ;) Chociaż w ogólnym rozgardiaszu panującym w tym baraku nad Wisłą nie zdziwiłoby mnie gdyby zaginiecie miało charakter stały. ;) Możliwe też, że te brakujące 100 mieszkań miało NAPRAWDĘ atrakcyjne ceny i już zostały wynajęte odpowiednim osobom, które zna królik. ;) 
Istnieje też opcja, że nigdy nie dowiemy się, co się stało z tą setką mieszkań, bo BGK wchodząc w rolę quasi-dewelopera ukrył się pod maską funduszu inwestycyjnego, co praktycznie uniemożliwia wyciągnięcie od nich jakichkolwiek informacji. Nie wiemy za ile BGK kupił ten blok, za ile go wykończy pod klucz itd. itp. Może Wielgo lub Błaszczak tu zadziałają, bo istnieje cień szansy, że prezes BGK czuje choć odrobinę respektu przed prasą ogólnokrajową... Ok, wiem, że nie czuje - chciałem tylko zagrać na ambicji Markowi i Grażynce ;)
BGK jest bankiem państwowym, a obywatelstwo Najjaśniejszej RP nie wie i nie ma najmniejszej szansy się dowiedzieć, jak są wydawane środki przez tenże bank posiadane! Nie wiadomo za ile kupują, dlaczego od tego, a nie od innego dewelopera, po prostu czeski film!
I znowu to cholerne beeeee!.... 

MIAŁO BYĆ TANIEJ, ALE NIE WYSZŁO...

Jakieś pół roku temu prezes BGK w wywiadzie z M. Samcikiem stwierdził:

Beeeee!
"Pojawi się presja cenowa. Zwłaszcza, że my będziemy inwestować w mieszkania hurtowo, w całe bloki lub klatki schodowe. I nie wykluczam, że w niektórych miejscach będziemy w stanie zaproponować cenę najmu np. o 20 proc. niższą od rynkowej"


No cóż, może kiedyś, gdzieś w odległej galaktyce BGK rzeczywiście zaoferuje mieszkania do wynajęcia 20% taniej niż na rynku, ale na razie polityka cenowa FMnW ma kierunek dokładnie przeciwny. Z 24 mieszkań, które już można oglądać na ww. stronie możemy sobie wybrać najbardziej (podobno) poszukiwany metraż i rozkład, czyli dwa pokoje + kuchnia na 47,2 m2:


To nieumeblowane cudo kosztuje zależnie od okresu umowy od 1590 zł do 1930 zł według poniższej tabelki:


Myślę więc, że uczciwe będzie ustalenie do celów porównawczych średniej cen z tabelki, czyli 1723 zł za miesiąc (nie wliczam tu zaliczek na opłaty eksploatacyjne).

Jedną (słownie: jedną) minutę zajmuje przeszukanie dwóch popularnych portali ogłoszeniowych:

przy wybraniu kryteriów przeszukiwania:

mieszkanie na wynajem, Poznań, Saperska, 45-55 m2, dwa pokoje

Wyniki wyszukiwania sortujemy według ceny (od najniższej) i naszym oczom ukazuje się następujący widok:
Zrobiłem Wam zrzut z ekranu czterech najtańszych ofert wynajmu. Pamiętajcie, że są to oferty wyłącznie z ulicy Saperskiej w Poznaniu! Zwróćcie też uwagę, że są to nowe albo bardzo nowe bloki, a oferowane tu mieszkania w większości przewyższają powierzchnią te oferowane przez FMnW... Średnia z tych czterech ofert to 1425 zł, czyli 17% mniej niż za mieszkanie ze strony FMnW :)
Prezes BGK obiecał, że będzie 20% i prawie jest 20%, a to że miało być taniej niż na rynku, a jest drożej, to już nieistotny szczególik. ;) Przypomina mi się stary jak świat dowcip: - Czy to prawda, że w Moskwie rozdają samochody?  - Prawda. Tylko, że nie w Moskwie, a w Leningradzie, nie samochody tylko rowery i nie rozdają tylko kradną. ;)

Tu właściwie mógłbym zakończyć kwestię cen wynajmu w tym poronionym funduszu.  Bezczelność ludzi z BGK nie zna jednak granic. Zamiast bowiem siedzieć cicho i przemilczeć kwestię wygórowanych stawek jakie ustalili, oni dumnie ogłaszają, że:

Że jak?!? Atrakcyjne?! Buahahaha!
Ciekawe ile ci "zewnętrzni eksperci" (Bartek Turek? Eeee... niemożliwe. A może jednak? Brr...) wzięli za te swoje "analizy" - to oczywiście też jest tajne przez poufne, bo nie wiemy: kto wybrał "ekspertów", ile im zapłacił, jaka była treść tych "analiz". Słowem nie wiemy nic. Może i dobrze, w końcu jak mawiał mój dziadek: "Mniej wiesz, krócej jesteś przesłuchiwany" ;););)

Tylko to nieznośne beeeee!...

Zapomniałbym! Przecież tam jest też napisane, że orły z BGK przeprowadzili również dodatkowe analizy i to SAMI "w oparciu o ogólnodostępne oferty najmu w bezpośrednim otoczeniu naszej inwestycji" ;););)
No cóż, moja własna analiza, także przeprowadzona w oparciu o ogólnodostępne oferty najmu w bezpośrednim otoczeniu inwestycji BGK(powyżej) udowodniła, że analiza BGKowców jest gówno warta, o pardon me, chciałem napisać funta kłaków nie warta! ;) No ale oni przecież nie zarabiają w funtach, ani tym bardziej w kłakach. ;);)

Beeeee!

POSZUKIWACZE ZAGINIONEJ LUKI

Zgodnie z zapowiedziami zapisanymi na tej stronie:
celem Funduszu Mieszkań na Wynajem miało być:
"wypełnienie luki między trudno dostępnymi lokalami komunalnymi o niskich czynszach a mieszkaniami wynajmowanymi komercyjnie"
No to się im udało to wypełnianie luki ;););) Wypisywanie takich banialuk świadczy raczej o tym, że luka istnieje, ale w głowach osób, które cały ten fundusz wymyśliły ;) Najprawdopodobniej jest to luka pomiędzy klepką czwartą a piątą, i to na tyle duża, że ta piąta klepka jest niewidoczna. ;););)

NIERUCHOMA MOBLINOŚĆ

Na tej samej stronie możemy przeczytać, że:

"Zamierzonym efektem będzie zwiększenie mobilności osób poszukujących pracy." 

Oczyma wyobraźni już widzę te tłumy tratujące się na drogach krajowych, byleby tylko znaleźć pracę w pobliżu kupionego przez BGK bloku i móc płacić za wynajęcie w nim mieszkania o 17% więcej niż... w bloku obok ;););) Efekt owczego pędu gwarantowany! ;););) W końcu owiec do strzyżenia w naszym kraju nigdy nie brakowało... ;)
Byłby to jednak pierwszy w historii świata przypadek postrzyżyn owiec przez barany. ;););)

Ciekawe też, jak do tej legendarnej już dbałości o mobilność zawodową Polaków ma się ten fragment zasad wynajmu w FMnW:
"Czy jest możliwość skrócenia okresu najmu?
Umowa jest zawarta na czas określony, zgodnie z wyborem Najemcy, bez możliwości jej wcześniejszego rozwiązania lub wypowiedzenia (za wyjątkiem przypadków wskazanych w umowie najmu).
Najemca może w każdym czasie wystąpić z pisemnym wnioskiem o skrócenia okresu najmu, o ile wskaże innego najemcę, który zawrze z Najemcą i Wynajmującym umowę cesji, lub zawrze z Wynajmującym nową umowę najmu na tych samych warunkach, w szczególności, co do wysokości czynszu oraz okresu."

Innymi słowy: pozwolimy być Ci mobilnym, o ile chcąc pracować w innym mieście znajdziesz nam innego jelenia, który akurat będzie chciał zawrzeć umowę na taki sam okres jak Ty szanowny najemco i płacić taki sam czynsz, w sytuacji gdy w okolicy można wynająć coś tańszego ;););) Jak nie znajdziesz, to nigdzie nie pojedziesz, choćbyś i miał siedzieć na bezrobociu! :););) Beeeee!


No toż to jest MOBILNOŚĆ przez duże M! ;);) A raczej przez duże CH.. ;) 



Na dziś dosyć znęcania się nad Funduszem Mieszkań na Wynajem, bo nie mam już siły kopać leżącego i noga mnie boli. Poza tym nóż mi się sam w kieszeni otwiera, a wolałbym zachować czystą kartotekę... ;)

Do tematu jednak wrócimy, jak tylko odgonię te wredne owce. Beeeee!   

Dzięki za przeczytanie.

Beeeee!


środa, 7 stycznia 2015

RUSZYŁ FUNDUSZ MIESZKAŃ NA WYNAJEM (DLA BOGATYCH)

No wreszcie się doczekaliśmy! Bank Gospodarstwa Krajowego ujawnił plany mieszkań do wynajmu w bloku w Poznaniu (na Wildzie), kupionym pod koniec zeszłego roku. Można już wynajmować! Tylko niestety nadal niedokładnie wiadomo jak to zrobić... ;) Jest jeszcze jedna niewiadoma: czy to się w ogóle opłaca?
 
Bierzemy pierwsze lepsze mieszkanie ze strony funduszu:
 
 
1650 zł za 47,2 m2 za dwa pokoje z kuchnią, a do tego trzeba dołożyć zaliczki na opłaty eksploatacyjne 162 zł (szykują się więc spore niedopłaty na koniec okresu rozliczeniowego;).
 
Odpalamy dom.gratka.pl wpisujemy:
Poznań, Wilda, dwa pokoje, bez żadnych mebli
i co się okazuje?
 
Ano to:
 Jak to więc tak?!? Przecież miało być 25% taniej niż na rynku! A tutaj okazuje się że jest 25%... ale DROŻEJ!
 
Buahahaha! Przyznaję, że się tego spodziewałem, ale i tak BGK rozbawił mnie z samego rana ;);)
 
1650 zł to wychodzi 35 złotych za metr! Nawet jak spojrzymy na przeszacowane dane NBP:
 
 
to wychodzi nam średnia dla CAŁEGO (więc z centrum itd.) Poznania na poziomie coś koło 30 zł. Pytam  się więc:
 
- GDZIE JEST TA TANIOCHA? ;););) 
 
- W Lidlu na promocji - odpowiedział mu Prezes BGK podnosząc lekko kąciki ust.
 
Do Lidla więc marsz! Może znowu rzucą jakieś torebki Wittchena? ;););)
 
Jeszcze ciekawsze jest to, że nadal nie wiadomo, czy o możliwości najmu tego "super taniego" mieszkania decyduje kolejność zgłoszeń, znajomości z pracownikami funduszu, a może rozmiar buta? Na stronie funduszu próżno szukać informacji na ten temat, jak znajdziecie, dajcie znać. ;) Najbardziej ekscytująca byłaby oczywiście opcja "kto pierwszy, ten lepszy", no ale przy takich cenach to chyba nie wypali, więc z widowiska nici ;););)
 
Miało być wspaniale, wyszło jak zawsze... No, ale jak się państwo bierze za działalność gospodarczą, to katastrofa zawsze wisi w powietrzu. Do tematu wrócimy i to chyba nie raz ;)
 
Dzięki za przeczytanie.
 

wtorek, 6 stycznia 2015

WIELKA PŁYTA - POSŁOWIE

Nie, nie bójcie się, nie będę Was straszył wizją zawalenia się bloków z wielkiej płyty ;) Takimi rzeczami zajmuje się Konrad Płochocki, fachowiec od  konstrukcji betonowych i wytrzymałości materiałowej ;););) No, ale czymś postraszyć Was muszę, żebyście nie zasnęli, kończąc świętowanie Trzech Króli :).  A czy jest coś straszniejszego niż głupota i niekompetencja bliźnich?

No, pewnie ebola czy wizyta u dentysty mogą się niektórym wydawać straszniejsze, ale mnie najbardziej przerażał zawsze brak myślenia u innych osobników z gatunku homo teoretycznie sapiens. Najgorzej, gdy ta przypadłość dotyka tych, którzy decydują o kształcie prawa w tym grajdole nad Wisłą. Gdy na początku października pisałem o katastroficznych wizjach Płochockiego, w których wielka płyta waliła się na głowę niczego nie podejrzewającym lokatorom, byłem świeżo po lekturze protokołów z posiedzeń sejmowej Komisji Infrastruktury, gdzie temat ten był wałkowany.

Poziom posłów pracujących w tej Komisji wyłaniający się z tych protokolów jest przerażający. Nie chcę być gołosłowny, więc przytoczę Wam kilka najsoczystszych "kawałków". Najbardziej rozbrajający jest chyba casus posła Andrzeja Adamczyka z PIS-u. Podczas jednego z posiedzeń stwierdził on:
"Jeszcze wczoraj w trakcie rozmowy z profesorami Politechniki Krakowskiej utwierdziłem się w przekonaniu, bo ci eksperci w dziedzinie konstrukcji przypomnieli mi, że w trakcie realizacji tych obiektów mówiono wyraźnie, że są one obliczone na 50-70 lat."
Na jego wypowiedź zareagował Andrzej Dobrucki (Prezes Krajowej Rady Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa):
"Odnosząc się do wypowiedzi posła Adamczyka, jestem także po rozmowach z dwoma profesorami z Politechniki Krakowskiej, więc prosiłbym o przybliżenie, który z profesorów użył sformułowania, że jest to budowla na 50 lat, byłbym bardzo zainteresowany, bo nikt z grona profesorskiego ani instytutowego nie potwierdza takiej opinii. Ani takich instrukcji, ani takich dokumentów nie wydano w Rzeczypospolitej."
Na co poseł Adamczyk rzekł:
"Po zakończeniu posiedzenia Komisji przekażę panu nazwiska panów profesorów, którzy uczestniczyli w tej rozmowie"
Buahahaha! Klasyczne: WIEM, ALE NIE POWIEM! :):) Poseł Adamczyk nie chciał publicznie podać nazwiska tych profesorów prawdopodobnie dlatego, że oni nie istnieją! :):) Jeśli jest inaczej, to z tego miejsca wzywam pana posła do publicznego podania nazwisk profesorów, inaczej zachowuję sobie prawo do nazywania go wielkim konfabulantem. ;)
 
Tylko na podstawie tych kilku protokołów z posiedzenia tej jednej komisji mógłbym zacytować jeszcze kilka podobnych kwiatków świadczących o ubóstwie umysłowym lub złej woli wybrańców narodu, ale nie chcę Was zanudzać.
 
Przykre jest, że sprawami mieszkalnictwa zajmują się w Sejmie właśnie takie osoby. Nie dziwi mnie też już teraz dlaczego przechodzą przez parlament takie potworki jak ustawa o "Mieszkaniu dla młodych". W końcu gdy rozum śpi...
 
Dzięki za przeczytanie.