I to już za chwilę, już za moment! Rozlecą się w pierdylion
kawałków, grzebiąc wszystkich zamieszkałych w nich ludzi, jak również taborety,
tapczany, kredensy i inne dziwne rzeczy, które ludzie trzymają w swoich
mieszkaniach. Nasza nowa premiera będzie jeździć po gruzowiskach w
całym kraju i ze łzami w oczach zapewniać, że akcja ratunkowa przebiegła
prawidłowo, i że ziemię w poszukiwaniu szczątków ofiar przekopano na metr
głębokości ;). Oczywiście, natychmiast zostaną uruchomione rezerwy specjalne
budżetu państwa na pomoc bezdomnym psom, kotom i innym domowym zwierzakom,
którym jakimś cudem uda się ujść z życiem z
tej straszliwej hekatomby ;) Porzućcie więc wszelką nadzieję, wy,
którzy mieszkacie w tych wielkopłytowych grobowcach! Nic Was już nie uratuje!
Być może, zanim dobrniecie do końca tego wpisu sufit spadnie Wam na głowę! ;)

Moje kasandryczne majaczenia o nadchodzącym szybkimi
krokami armagedonie nie są też wzięte z powietrza ani tym bardziej wyssane z
palca, lecz pochodzą z „bardzo wiarygodnego” osobowego źródła informacji.
Człowiek, o którym mówię posiada prawdopodobnie jakieś nadludzkie zdolności
przewidywania przyszłości, kryształową kulę lub nawet pozostaje w komitywie z
samym Lucyferem ;). Długo zastanawiałem się więc, czy napisać tego posta, bo
igranie z siłami nieczystymi lub nawet czystymi, ale pozaziemskimi, pozostaje
poza moimi kompetencjami i odwagą ;). Jednak szczytny cel, jakim jest
uratowanie setek tysięcy mniej lub bardziej niewinnych ziomków, żyjących w
nieświadomości czyhającego na nich zagrożenia, skłonił mnie do przezwyciężenia
pierwotnych leków przed Złym ;).
Zapamiętajcie więc nazwisko człowieka, który z własnej i
nieprzymuszonej woli postanowił ocalić niezliczone rzesze wielkopłytowych lokatorów.
Konrad Płochocki, bo o nim mowa, jest dyrektorem generalnym Polskiego Związku
Firm Deweloperskich (PZFD). Wiecie więc już gdzie wysyłać kwiaty, misie i
staniki w podzięce za uchronienie od przerażającej śmierci w zwałach gruzu ;).
Jego ostrzeżenie znalazłem w wywiadzie opublikowanym 11
września br. w Dzienniku Gazecie Prawnej, którego Pan Konrad udzielił
niejakiemu Damianowi Furmańczykowi. Na pytanie „dziennikarza”, kiedy będzie
zlikwidowany rzekomy deficyt mieszkań, Pan dyrektor PZFD odpowiada, że „będzie
na to musiało poczekać kilka pokoleń”, po czym następuje najciekawszy moment
wywiadu, pozwólcie, że zacytuję:
Dziennikarz: „Dlaczego? przecież mamy niż demograficzny.”
Płochocki: „Zgadza się, ale obok niżu mamy tykającą bombę
zegarową w postaci mieszkań, które niebawem będą musiały być wyburzone”
Dziennikarz: „Mówi Pan o wielkiej płycie?”
Płochocki: „Zdecydowanie. Użytkowanie większości takich
budynków było szacowane na 50 lat. Wiele z nich już przekroczyło ten okres.
(...)
Widzicie? Wasze mieszkania zostaną niebawem wyburzone!
Lepiej przestańcie mnie czytać i lećcie się spakować! ;) Tylko nie zapomnijcie
wziąć ze sobą jakiegoś ciepłego koca, bo na ławce w parku bywa chłodno. ;)
Jednak czy aby na pewno czeka nas „niebawem” wielkie
wyburzanie?
W połowie zeszłego roku w mediach przetoczyła się krótka,
ale intensywna kampania pod tytułem „Uwaga na morderczą wielką płytę”. ;) Była
ona zainspirowana debatą, jaka toczyła się wtedy w Sejmie (Komisja
Infrastruktury) na temat ewentualnej konieczności przeprowadzenia
ogólnokrajowego badania stanu bloków z wielkiej płyty. Protokoły z posiedzeń
tej komisji są ciekawym źródłem informacji, a zawarte w nich wypowiedzi ludzi,
których można zaliczyć do grona fachowców w dziedzinie budownictwa, każą
zakwalifikować wypowiedź Pana Płochockiego o wyburzaniu wielkiej płyty do kategorii:
GÓWNO
PRAWDA!
Przebrnąłem przez zapisy posiedzeń komisji sejmowej i poza
kolejnym dowodem głupkowatości niektórych naszych posłów (o czym kiedy indziej)
dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy o "zagrożeniu", jakie rzekomo stwarzają bloki z wielkiej płyty. Ale po kolei.
Wybrałem dla Was kilka fragmentów wypowiedzi osób, które mają jakieś pojęcie o budownictwie, czego absolutnie nie można powiedzieć o Płochockim - Kondzio jest bowiem... prawnikiem;). Z tego, co wiem na studiach prawniczych nie ma przedmiotów o nazwach "Wytrzymałość materiałów" czy "Konstrukcje betonowe". Brak specjalistycznej wiedzy nie przeszkadza jednak Płochockiemu snuć wizji rodem z amerykańskich filmów katastroficznych. Co ciekawe, dziennikarzyna przeprowadzający wywiad, po usłyszeniu, że za chwilę trzeba będzie burzyć tysiące bloków, nie zapytał o źródła tej sensacyjnej informacji, tylko od razu "łyknął" to bez popity i puścił do druku. Pewnie dziennikarstwo kończył na tajnych kompletach Uniwersytetu Trzeciego Wieku filia w Pcimiu Górnym oddział w Wąchocku. ;)
Najpierw wypowiedź Wiceministra Transportu Janusza Żbika (z zawodu architekta):
„Zagrożenie
bezpieczeństwa konstrukcji budynków wielkopłytowych nie występuje, co znajduje
swój wyraz w stwierdzeniach zawartych w zeszytach poradnika dotyczących tej
problematyki. W szczególnych przypadkach istnieje jedynie możliwość uszkodzeń
elementów budynków, np. balkony, ściany zewnętrzne, wymagających tylko
lokalnych interwencji, podobnie jak ma to miejsce w każdych innych systemach
budownictwa mieszkaniowego.” „O dobrej jakości konstrukcji wielkopłytowych może również
świadczyć fakt, że mimo lokalnych uszkodzeń budynków, które wydarzyły się w
Polsce w ciągu ostatnich 30 lat w wyniku wybuchu gazu, nie doszło do katastrofy
całego budynku. Należy dodać, że w trakcie prowadzonych przez Instytut Techniki
Budowlanej badań ścian zewnętrznych sprawdzono także, czy na prefabrykowanych
konstrukcyjnych ścianach wewnętrznych nie wystąpiły objawy świadczące o utracie
stateczności, takie jak pęknięcia, rysy, zmiażdżenia betonu. Nie stwierdzono
objawów świadczących o utracie nośności.” „Pozytywnym elementem jest jednak to, że złącza
prefabrykatów są eksploatowane w warunkach takich, jakie są wewnątrz
pomieszczeń mieszkalnych, co nie powoduje występowania jakichkolwiek niekorzystnych
problemów związanych z karbonatyzacją betonu czy tez korozją zbrojenia”
A tu wyjaśnienia Andrzeja Dobruckiego, Prezesa Polskiej Izby Inżynierów
Budownictwa:
„Bardzo dokładnie badałem, czy istnieje zapis normy, czy
jakikolwiek zapis oficjalny dotyczący czasu żywotności budynków z wielkiej
płyty. Nie ma takiego zapisu. Obecnie rzeczoznawcy przyznają, że przy
odpowiedniej konserwacji te budynki mogą funkcjonować 100, 120 i więcej lat. (...) Chciałbym jednak zwrócić
uwagę, że żaden z budynków z wielkiej płyty nie ulegnie obecnie destrukcji
przez samozniszczenie. To jest niemożliwe ze względu na system
konstrukcji.”
I jeszcze dr inż. Michał
Wójtowicz, Dyrektor Instytutu Techniki Budowlanej:
„Po pierwsze – jeżeli mówimy
o projektowaniu, to ono było zupełnie inne w Polsce niż w krajach ościennych.
Były to specjalne sztywne tarcze przejmujące obciążenia od ewentualnych
uszkodzeń, bo takie się zdarzały, gdy oderwała się płyta na skutek wybuchu
gazu. Były zatem pewne specjalne polskie zabezpieczenia.”
Z powyższych wypowiedzi wynika jedno:
BLOKI Z WIELKIEJ PŁYTY NIE ZAWALĄ SIĘ I NIE TRZEBA ICH BĘDZIE BURZYĆ W PRZEWIDYWALNEJ PRZYSZŁOŚCI.
Dlaczego więc Konrad Płochocki twierdzi, że wielka płyta będzie musiała być wyburzona i to niebawem?

Nikt normalny nie będzie przecież czytał całego Internetu, żeby dowiedzieć się, czy wielka płyta rzeczywiście stanowi jakikolwiek problem. Zakoduje sobie po prostu w głowie łatwy komunikat, że lepiej unikać tego typu budownictwa, bo grozi ono śmiercią i nie będzie wnikał w zagadnienie. A dziennikarz poważnej (jak mogłoby się wydawać) gazety zamiast zniszczyć Płochockiego za farmazony, które wygaduje lub chociaż grzecznie zapytać o ich pochodzenie, bezrefleksyjnie kolportuje głupoty i się jeszcze pod tym podpisuje. ;)

À propos, piliście może już Raciborskie Jasne Pełne Klasycznie Warzone? Polecam :).
Dzięki za przeczytanie.
Witaj.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że z racji faktu, iż kraj ten nie jest zbyt racjonalny, to właśnie w jakieś mega ustawie o wyburzaniu wielkiej płyty widziałbym szansę dla developerki :-) . Jakieś merytoryczne podstawy takiej wizji? A po co - przecież ktoś będzie chciał zarabiać ;-) . Oby nie, bo to byłoby skrajnie idiotyczne, ale nie zaskoczyłoby mnie jakoś mocno.
Dobry wpis.
Miłego.
Marian
Ustawowe wyburzanie? ;) dodajmy do tego ustawową kasację aut starszych niż 8-letnie i np. pralek starszych niż 3 lata i już mamy nakręcony popyt wewnętrzny, że hej! ;)
OdpowiedzUsuńA co :-) . Spadnie komuś przypadkiem balkon na głowę, bo przerdzewiało zbrojenie. Wniosek: całe zbrojenia zardzewiałe, burzmy. Autentycznie jestem skłonny to sobie wyobrazić :-D .
OdpowiedzUsuńEhh ci deweloperzy i te ich farmazony, byle tylko nakręcić sprzedaż i powstrzymać nieunikniony spadek cen...
OdpowiedzUsuńSolidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.
OdpowiedzUsuń