Jak powszechnie wiadomo, aby kupić sobie mieszkanie lub dom
trzeba mieć pieniądze. Zdobyć je można na trzy sposoby: dostać (rodzina),
pożyczyć (bank) lub zaoszczędzić (my sami). Najczęściej finansowanie zakupu
nieruchomości na własne potrzeby jest jakąś kombinacją wymienionych wyżej
źródeł.
Osoby, które są w stanie zaoszczędzić w krótszym lub dłuższym
czasie wymaganą kwotę, są też najczęściej wiarygodnymi klientami dla banków. Mogliby
więc wziąć kredyt hipoteczny. Jednak wiele takich osób, z różnych powodów, nie
chce się zadłużać na duże kwoty.
Nasze państwo (wszyscy podatnicy) od wielu już lat „wspomaga”
tych, którzy środki na swoje M chcą wziąć z banku. O tym jak iluzoryczne jest to
wsparcie już kiedyś pisałem. No, ale jakieś tam wsparcie to jest, przynajmniej
na papierze. Co więcej, wspomagani są też ci, którzy kupują mieszkania za pieniądze
im podarowane, bo darowizny od najbliższych są od kilku lat zwolnione z podatku
od spadków i darowizn.
Nikt nie myśli jednak o pomaganiu tym, którzy chcieliby sami zaoszczędzić na swoje cztery kąty. W zeszłym roku na poważnie był rozpatrywany pomysł zwolnienia z podatku Belki oszczędności gromadzonych na mieszkanie. Byłaby to niewielka pomoc i być może nie zachęciłaby zbyt wielu do oszczędzania na specjalnych rachunkach, ALE byłby to przynajmniej krok w dobrym kierunku. Gest.
Wiecie, że dziś blog obchodzi pierwsze urodziny? Jak ten czas leci...
Nikt nie myśli jednak o pomaganiu tym, którzy chcieliby sami zaoszczędzić na swoje cztery kąty. W zeszłym roku na poważnie był rozpatrywany pomysł zwolnienia z podatku Belki oszczędności gromadzonych na mieszkanie. Byłaby to niewielka pomoc i być może nie zachęciłaby zbyt wielu do oszczędzania na specjalnych rachunkach, ALE byłby to przynajmniej krok w dobrym kierunku. Gest.
Niestety, naszego Ministra Finansów nie stać nawet na taki drobny
gest. Jak dowiadujemy się z „Dziennika Gazety Prawnej” (12/2014, s. B3), według
Ministra Finansów:
„Wprowadzenie takiego zwolnienia od podatku dochodowego stanowiłoby
nieuzasadnione uprzywilejowanie jednej z form oszczędzania”
No tak. Wywalenie kilku miliardów na „Rodzinę na swoim” nie jest
nieuzasadnionym uprzywilejowaniem. Kolejne miliardy na „Mieszkanie dla Młodych”
również nie są nieuzasadnionym uprzywilejowaniem. Zwolnienie oszczędności na
mieszkanie z podatku Belki takim nieuzasadnionym uprzywilejowaniem już jest.
Nie doszukujcie się w myśleniu naszego Ministra Finansów
logiki, bo jej tam nie ma.
A może jednak jest?
Przecież gdyby pomoc dla oszczędnych przeszła to banki
sprzedałyby mniej kredytów hipotecznych, zgadza się? Pracownicy i zarządzający
nie dostaliby swoich prowizji, zgadza się? A przecież Minister Finansów Mateusz
Szczurek jeszcze chwilę temu był głównym ekonomistą ING Banku Śląskiego, zgadza
się?
Wnioski, jak zwykle, wyciągnijcie sami, bo „ja tylko pytam” (© ś.p. A. Lepper)…
Dzięki za przeczytanie.
P.S.